Samopoczucie: średnie, duża drażliwość, wybuchowość i płacz co drugi dzień :/
Objawy fizyczne: powróciły wieczorne mdłości, trzy razy wymiotowałam w przeciągu ostatniego miesiąca, częste napinania brzucha, ból kości miednicy zwłaszcza rano po wstaniu z łóżka i kręgosłupa, ból piersi, od kilku dni przeziębienie z bolącym gardłem na czele
Masa ciała: +5,5 kg do wagi sprzed ciąży
Obwód brzucha: 98 cm
Zachcianki: wszystko co słodkie, czyli to czego muszę teraz unikać...
Inne dolegliwości: puchnące palce u rąk, częste zmęczenie i znużenie
Rozstępy: brak, pępek wklęsły - na swoim miejscu i w swoim kształcie ;) Smarujemy się intensywnie!
Linea nigra: brak
Problemy ze skórą: cera ok, męczą mnie tylko wiecznie tworzące się zajady, skóra bardzo wrażliwa
Spanie: problem z wygodnym ułożeniem się, gdy zasnę śpię już bezproblemowo
(chodzenie do toalety 2-3 razy w ciągu nocy)
Masa córeczki (z 12.11.2013 r.): 1350 g
Szacowana długość ciała: ok. 37-40 cm
Co lubię ostatnio robić najbardziej?: buszować w sieci w poszukiwaniu rzeczy dla Córci, spędzać czas kameralnie z rodziną i przyjaciółmi, chodzić do kawiarni, spacerować gdy jest jeszcze jasno, spędzać wieczory przy świecach, kominku (u teściów ;) ) i dobrej herbacie, ciepłe kąpiele w pachnących olejkach, lubię wpatrywać się w brzuch i gadać lub śpiewać Małej :)
Czego nie lubię ostatnio robić?: zakupów jedzeniowych, przyrządzania obiadów (wolę robić desery...), nie lubię zakładać pończoch uciskowych, nie lubię gdy wszystko leci mi z rąk i co chwilę muszę się po coś schylać, siedzieć sama w domu (więc w sumie nigdy nie siedzę sama), przebywać w tłumie ludzi, wychodzić na zewnątrz bez make up'u, nie znoszę się zamartwiać ;)
Najbliższe plany "ciążowe" ?: szkoła rodzenia ciąg dalszy, spotkanie z położną, wizyta u fizjoterapeuty,
kolejne badania krwi, urządzanie kącika dla Małej + kolejne zakupy, kurowanie się z przeziębienia
no to już nie tak dużo zostało:) końcówka jest chyba najbardziej męcząca/uciążliwa (przynajmniej dla mnie była, bo urodziłam po terminie) ale zleci i będziesz mieć swój skarb :)) trzymam kciuki, żeby wszystkie dolegliwości poszły precz, a Ty ślicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńJa od półtora miesiąca czuję się na razie najlepiej w całej ciąży. Wszyscy mówili mi, że od 6 miesiąca zaczyna się masakra ze spaniem, chodzeniem, że ciężko itd. ja póki co nie narzekam, ale pewnie zacznę. ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa! :)
Brzuszek już jest konkretny, ale wyglądasz bardzo dobrze:) 10 tygodni szybko zleci, mam nadzieję że dolegliwości Ci szybko przejdą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W końcu i konkretne Dziecię w środku siedzi, 1,5kg to już konkret hehe. ;) Niech już zleci te 10! :D
UsuńUśmiecham się w duchu bo mam podobne doświadczenia ostatnich tygodni, z tym, że większa waga i też cieszę się z pępka, że został na swoim miejscu zastanawiałam się jak to z nim będzie;)
OdpowiedzUsuńMój pępek chyba ma zamiar po prostu zaniknąć z czasem, bo jest go coraz mniej, choć nadal wklęsły. ;)
UsuńI ja pamiętam swoją "30". Już mamy 33 na liczniku :D U mnie pępek też dalej wklęsły, rozstępów nie zaobserwowałam, linea nigra jest słabo zauważalna - ostatnio właśnie nad tym myślałam czy aby nie powinna być mocniejsza ;) Czekam na Wasz kącik dla Córeczki :)
OdpowiedzUsuńLinią się nie przejmuj, może się pojawić, no ale przecież nie musi. ;) Kącik w przygotowaniu, jeszcze sporo przed nami!
UsuńJa przed chwilą tak się nie mogłam doczekać 30 tygodnia, a tu już 38 leci :D:D A przeziębienie w ciąży to nic fajnego... Wcześniej bym nie pomyślała, że taka bzdura może tak przeszkadzać :p
OdpowiedzUsuńPS. Nie wiem czy sprawdzasz blogowego maila na bieżąco, ale jakby coś poleciał mailik ode mnie ;)
38 brzmi dumnie! Lada chwila będzie z Wami Maleństwo! :)))
UsuńŚliczny brzuszek, już niewiele do końca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ostatnio czas przyspieszył i oby tak zostało. :D
UsuńPrzyrządzania obiadów też w ciąży nie lubię, zwłaszcza z mięsem:) Na początku ciąży wprost nie mogłam na nie patrzeć:) Mi od 3o-stego tygodnie lecą jak dni:)
OdpowiedzUsuńPotem jem ze smakiem, ale przygotowań nie znoszę! ;P
UsuńOJ jak już blisko ;) a brzusio uroczy i jaki duży, ale Ty szczuplutka ;)
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Dziękuję :) staram się nie utyć hehe ;)
UsuńAle slicznie wygladasz. Oj smaruj sie smaruj. Moja kolezanka sie nie smarowala i ma rozstepy nawet na ramionach. pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńA skąd na ramionach.. hmm chyba sporo przytyła? Smarujemy się, ale nie ma gwarancji że rozstępy nie ruszą. ;)
UsuńSuper zdjęci i. gratuluję super wyglądu w tak zaawansowanej ciąży :) Miło, że jesteśmy na tym samym etapie i będzie z kim wymieniać wiadomości :)
OdpowiedzUsuńhttp://zapracowanamamaijejswiat.blogspot.com/
Mówisz, że wyglądam całkiem, całkiem? ;P Na tym zdjęciu jestem bez makijażu, więc nie chciałam go wklejać, ale potem machnęłam na to ręką. ;)))
Usuń