Za 2 tygodnie zaczniemy 5 miesiąc ciąży, nie mogę się już doczekać. ;)
Wczorajsza wizyta kontrolna u lekarza prowadzącego ciążę nie przyniosła nam żadnych nowych wiadomości, nadal nie wiemy kto mieszka w brzuszku. Mężowi w duszy gra, że dziewczynka, a mi, że chłopiec. Najważniejsze, że prawidłowo rośniemy - Dzidziul ma już 11 cm (CRL) i waży ok. 80 g. Z zaleceń nadal tylko witaminki. Oby tak dalej.
Dzisiaj zapisaliśmy się z Małżonem na pływalnie, karnety od początku września do końca stycznia, czyli w sam raz terminowo dla nas. ;) Postawiliśmy na wieczory środowe, w czwartki i piątki pewnie pojawią się jeszcze inne, dodatkowe zajęcia, które planujemy.
Na koniec trochę zakupów. :) Może to wcześnie, ale bardzo powolutku (bo tak raz w tygodniu) przybywa naszej Kruszynce jeden nowy gadżet. ;) I tak skompletowaliśmy już ze trzy bodziaki, śpiocha...a ostatnio przybyły nam prawdziwe rarytasy.
Pieluszka wielorazowa, typu kieszonka, polskiej marki, z pięknym łowickim wzorem:
A w drodze do nas, jest przepiękny bambusowy otulacz, mgiełka, również polskiej marki La Millou:
...czy może jednak taki...
Czas pokaże... :) a póki co, rośnij nam zdrowo nasz mały Cudzie! :)
Oby zdrowo rosło cały czas :) Będę zaglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. ;)
Dokładnie, to jest moje największe życzenie. :)
UsuńRównież pozdrawiam, dzięki za odwiedziny :)