24 listopada 2013

Kartka z kalendarza... 24.11.2013 r.

Dziś Tatuś Gabrysi poleciał daleko za Ocean. Pogoda w San Francisco nawet, nawet... ale opalić to się już raczej nie opali. ;) Gdyby nie Dwupak mój najcudowniejszy, frunęłabym teraz razem z Mężem, ale loty 16 godzinne nie są dla takich jak My teraz. Troszkę żal... a co najważniejsze będę na pewno tęsknić... już tęsknie, musimy uzbroić się w cierpliwość przez te 8 dni, planów mamy dużo, więc niech czas goni.

Coraz częściej dopada mnie myśl, że już tak niewiele nam zostało... z jednej strony chciałabym już być po i mieć Maleńką w swoich ramionach, ale z drugiej strony gdy tak cudnie obraca się wokół własnej osi w moim brzuchu, kopie tak że aż podskakuję i główką zgniata mi pęcherz ;) wiem już... że będę za tym tęsknić i za brzuszkiem również. :)

Ostatnio zaczęłam mieć problemy ze snem, jeszcze nigdy wcześniej mi takie nie towarzyszyły. Często wstaję do toalety w nocy, Mała ostatnio bardzo aktywizuje się w nocy, robi się coraz bardziej niewygodnie. Mimo, że staram się spać na lewym boku, często budzę się na prawym, niekiedy nawet na wznak. W nocy zaczyna mnie boleć biodro na którym leżę, miednica... i to pewnie dlatego.

Poza tym działamy, dużo planujemy, załatwiamy, jeździmy autem, nadal chodzimy na basen, na szkołę rodzenia, szykujemy się na cotygodniową jogę i spotykamy się z rodzinką i znajomymi. Myślę, że pierwsze tygodnie z Gabryśką będą skierowane właśnie dla niej i dla naszej dwójki, także póki możemy i mamy siły, nie dajemy się jesiennej chandrze i bólom kręgosłupa.

Powoli też przestaje mnie "widać", a na pierwszy plan wychodzi Gabiuszka i to ona skupia na sobie całą uwagę innych osób. Co zresztą widać poniżej. ;)))





Dziewczyny zapraszam Was serdecznie do poprzedniej notki i do wzięcia udziału w rozdaniu - 
do zgarnięcia koszula nocna do karmienia i próbki (mini) kosmetyków.
Zapraszam! 

13 komentarzy:

  1. Ja przy Ali wstawalam w nocy po 12 razy,teraz góra dwa.I z bezsennościa też walczyłam.
    Jak już będziesz miała małą po drugiej stronie o brzuszku się zapomina ale na chwilę.Za jakiś czas pewnie i ja za nim zatesknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie... :) a potem tak się tęskni, że zaczyna się myśleć o kolejnym dzieciątku. ;)
      Ja na pobudki nocne nastawiam się gdy Mała się urodzi, teraz wolałabym jeszcze ciut się wysypiać :)

      Usuń
  2. Tak, rozłąki są smutne i pachną tęsknotą ale dasz radę :) czas szybko zleci, też ostatnio byłam chwile sama :)

    ogromny brzusio ;) słodki...fajnie, że jesteś taka aktywna w ciąży tak zaawanasowanej!

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ...i ja mam bezsenne noce (33 tydzień) i jak przy pierwszej ciąży spanie na lewym boku było przyjemnością, tak teraz to jakaś męczarnia:( Niestety wstaję w nocy często, także często się budzę i boli tu i ówdzie. Wiesz co jest w tym wszystkim najlepsze?, że potem się tego nie pamięta już:)))) Życzę zdrowia i wielu serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie często zaczyna strasznie rwać biodro.. a to prawe, a to lewe i jak tu spać. ;/

      Usuń
  4. Choć moja ciąża jest trochę "młodsza", mnie też sypia się coraz gorzej. O tym, że nie mogę zasnąć nawet do 3 godzin, nie wspomnę. Ale Mały jest już tak duży i tak mocno kopie, że potrafi mnie tym obudzić. Przewracanie z boku na bok, to też już nie takie "hop-siup". Do toalety wstaję tylko 1-2 razy, więc jest nieźle. Życzę powodzenia, może przejdzie...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a jeszcze przed nami trochę czasu... ciekawe jak ja będę przekręcać się w łóżku, jak Mała będzie miała przeszło 3 kg? Teraz nie ma jeszcze 2 kg a ja ledwo się ogarniam ;)

      Usuń
  5. Ja w nocy aż podskakuję tak mnie kopie, o ile na początku to było urocze to teraz męczy...szkoda, że koszula byłaby na mnie za mała, życzę powodzenia innym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ja w nocy jak już zasnę to nie jest tak źle... nawet kopniaczki mnie nie bardzo budzą, ale znalezienie wygodnej pozycji to jest dopiero problem.

      Usuń
  6. Ajj szybko cleci do porodu zobaczysz, chociaż końcówka mi się dłużyła ;-)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.

    mama-julii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam!a ja już jestem w 36 tc, coraz gorzej mi się śpi, bo kończyny mi drętwieją, ale wstaję góra 1 raz w nocy.Gorzej z przekręcaniem się z bku na bok, mam wrażenie,że ten brzuch waży więcej ode mnie, a synek póki co tylko waży 2400 g...I pewnie jeszcze przybierze z 1 kg.Straszna ta końcówka, marzę,żeby urodzić tak w ....38 tc?:) byłoby super! Wytrwałości życzę:)

    OdpowiedzUsuń