Pamiętam jak na początku ciąży czytałam wpisy dziewczyn z 20, 23 tygodnia i zazdrościłam im po cichu, że są już w tak zaawansowanej ciąży - na dzień dzisiejszy dziewczyny te, to już mamy, które mogą tulić swoje maleństwa do siebie. No więc znowu im po cichutku zazdroszczę i nie mogę się doczekać... :)
Obiecałam już jakiś czas temu zrobić wyprawkowe zdjęcia, ale jakoś nie mogę się za to zabrać. Prawda jest taka, że na naszego Stworka czekają już dwa spore kartony nowych rzeczy (bo przyszła-mama nie umiała się powstrzymać), no i jeden jeszcze większy z wybranymi już przeze mnie ciuszkami po maluchach z rodziny. Wszystko, w rozmiarach 56, 62, 68 i kilka 74. Chyba nam wystarczy. :)
Co jakiś czas, zamawiam też pojedyncze rzeczy w sieci. Gdy mam czas no i dostęp do internetu to przeglądam dziesiątki stron i wybieram, przebieram i nie mogę się zdecydować, dostępnych jest tyle cudowności, a jednak chciałabym wybrać jedną bazę kolorystyczną - na kącik dla Małej - i dobierać pod nią żywsze dodatki.
Ostatnio jestem na etapie poszukiwania pościeli idealnej, głównie pod względem jakości materiałów oraz designu. Najbardziej "kręcą mnie" pastele, w tym przede wszystkim jasne szarości. Do tego dodatki mogą być naprawdę przeróżne od kolorów figowo-śliwkowych, fuksje, przez granaty i czerwienie. Oczywiście - nie wszystkie kolory na raz. ;) Poniżej moje ostatnie typy (w tytułach odnośniki do ich stron):
Co jakiś czas znajduję nowe inspiracje, więc pomysły się zmieniają. Myślę, że za jakiś miesiąc jedna z pościeli będzie już u nas. A dzisiaj "pościelowe przedpołudnie" umiliły mi dodatkowo słodkie pyszności oraz kurier z paczkami, a w nich znalazł się kocyk w muffinki z przeznaczeniem do wózka (i nie tylko) od La Millou oraz otulacze wielorazowe marki Bambino Mio (white i blueberry).
Dzisiaj na szczęście leniwy dzień, więc przyszedł i czas na jesienny spacer...
Do napisania! :)