Nie wiem jak u Was, ale ja chociaż dokładnie czuję moją Córeczkę wierzgającą w brzuszku, jakoś nie do końca póki co dowierzam, że za trzy miesiące będę już mamą. Od tej chwili na którą wszyscy tak bardzo czekamy, będziemy już we trójkę - na zawsze. Jakoś trudno mi to ogarnąć. ;) Na połówkowym Mała z zachowania jest jak tatuś. Śpi z otwartą buzią i podkurczonymi rąkami przy twarzy, a żeby tego było mało, leży sobie krzyżując stopy - jedna o drugą, też jak tatuś.
"Córeczko, czy Ty będziesz miała cokolwiek po mnie??"
Małżon się ze mnie śmieje i mówi, że jedno na pewno. ;)
Wracając do tematu, przydałaby się dzisiaj jakaś impreza! ;) Albo chociażby miłe wyjście gdzieś dla upamiętnienia tego jedynego w swoim rodzaju dnia. Jak Małżon wróci to będziemy negocjować.
Póki co kilka ujęć naszego rajskiego lokum w Warszawie, wiem, że wyszłam kiepsko, ale niestety pomimo obrazów cieszących moje oczy (oczy estetki do bólu) i wyśmienitych smaków, czułam się średnio, bo towarzyszyły mi zawroty głowy, uczucie słabości, a nawet wieczorne wymioty. Poza tym, było cudnie! :)
Ale luksusy :) Fajnie, że sobie odpoczęliście :) czyli mówisz, że szykuje się u Was "Córeczka Tatusia" :) No i wszystkiego dobrego na Studniówkę!! :D
OdpowiedzUsuńTak to był bardzo udany wyjazd, a dzisiaj lekki problem, aby wrócić do szarej rzeczywistości ;)
UsuńDziękuję za życzenia :)))
No co Ty! Wyglądasz rewelacyjnie! Brzuszek jak piłeczka...;) Ułaa, pozazdrościć pyszności... Szkoda że Cię tak "wzięło":/ Gratulacje z okazji 100eczki!
OdpowiedzUsuńDzięki! Brzuszek coś ostatnio mało się powiększa, ale to pewnie wynika też z mojego braku apetytu, na nic nie mam ochoty, chociaż jedzonka ze zdjęć jakoś mi podpasowało. ;)
UsuńCóż za luksus, tylko szkoda że samopoczucie nie najlepsze.
OdpowiedzUsuńNajbardziej martwią mnie zawroty głowy i właśnie te słabości...
http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Każdy przechodzi to inaczej, także spoko ;) może Ciebie takie ekscesy całkowicie ominą. ;)
UsuńStudniówka!!! Super!! :D Coś czuję, że zleci :D
OdpowiedzUsuńPodobno dziewczynki są bardziej "tatusiowe" ale czy to prawda? ;)
Na tle tych luksusów - Ty i tak pobijasz wszystko!! Cudny brzusio :*
Dzięki za bardzo pozytywny komentarz! ;)))
Usuńna kiedy ma pani termin porodu?
OdpowiedzUsuńOd dnia dzisiejszego + 100 dni hehe ;)))
UsuńNie ma to jak wyjazd we dwoje (troje:)) i to jeszcze w takich warunkach:) Ślicznie brzuszek:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy:)
http://lovemalinowe.blogspot.com/2013/10/za-oknem.html
Dziękuję! Wyjazd baaardzo udany. :)))
Usuńluksusowo! :) Zleci szybko, a brzuszek śliczny:) no i oby już takie "ekscesy" z zawrotami itp. się nie pojawiały...:)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję, oby nasza Dzidziulinka dobrze się czuła, ja to jakoś przeżyję, bywało dużo gorzej. ;)
UsuńŚniadanko wygląda przepysznie :D widze brzuszek rośnie,ślicznie :)
OdpowiedzUsuńRośnie, rośnie ;)))
UsuńO jaki śliczny brzuszek. :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
...Dziękuję! :)
Usuń