Nie mogę się już doczekać. Radość miesza się z niepokojem, a czasem nawet ze strachem. Przydałby się w takiej sytuacji wrodzony optymizm, niestety ja jestem pesymistką i to straszną, muszę bardzo walczyć i pracować nad tym by myśleć pozytywnie, w bardzo wielu sytuacjach.
Gabryśka powinna dobijać do 2 kg. Niedługo wizyta i przekonamy się ile waży nasze Szczęście.
Po mamie też widać, że Dzidzia rośnie, a jak! Mąż daleko, z samowyzwalaczem nie mogę się dogadać jakoś. Zdjęcie z początku tygodnia.
Za nami także pierwsze dwa Gabiuszkowe prania. Chciałam bardzo kupić proszek ekologiczny, ponieważ zamierzamy nie używać dla Gabiuszki drogeryjnych ani aptecznych kosmetyków dla niemowląt, a tylko organiczną i nieuczulającą pielęgnację (m.in. naturalny płyn Aleppo, nierafinowany olej kokosowy, olejek ze słodkich migdałów - w razie potrzeby, czy masło Shea - takim maleństwom nie jest naszym zdaniem potrzebna chemia którą serwuje 99% firm kosmetycznych czy dermokosmetycznych, zwłaszcza że skórka maluchów jest 10 razy bardziej chłonna na chemię od naszej dojrzałej jakby nie patrzeć już skóry. A do prania jako dodatek olejek lawendowy o działaniu antybakteryjnym). Niestety upatrzony proszek organiczny, który starcza na 10 prań - kosztuje przeszło 50 zł. To trochę sporo, biorąc pod uwagę jak często pierze się rzeczy Maluchom.
Dlatego póki co użyłam proszku Jelp i płynu z Loveli. Byłoby dobrze, gdyby najdroższe w tym przypadku okazało się najlepsze, ale powie nam o tym dopiero nasza Córcia. Czemu aż tak się na tym skupiam? Mąż jako dziecko miał extremalnie alergiczną skórę, nadal w sumie taką ma. Ja również skórę mam bardzo wrażliwą, ale nie alergiczną. Chcemy więc zminimalizować ryzyko podrażnień u naszego Maleństwa. Poza tym to jasne, że im mniej chemii tym lepiej lub im później wprowadzona chemia - tym lepiej.
Na koniec udokumentowane pranie partii Gabiuszkowych ciuszków. Sporo nam tego wszyło, a uprałam tylko rozmiary 50, 56 i 62. Resztą zajmiemy się gdy Gabi będzie już z nami i ciut podrośnie. Niektórzy dziwią się, że już robię pranie. No cóż 32 tydzień to chyba nie za wcześnie, przynajmniej moim zdaniem. Za miesiąc mogę już nie mieć tyle werwy do układania, przekładania, prasowania i urządzania kącika naszej Kruszynce. Ciuszki po praniu zapakowałam w czystą poszewkę od pościeli, tak aby nie okurzyły się i w tygodniu zrobię prasowanie po czym poukładam w szafce.A teraz przede mną niedzielna kawka (dla mnie herbatka) + domowej roboty pączek. Jeden chyba nie zaszkodzi. ;) Gabryś daje znać kopniaczkami... w samą porę Córciu, bo od rana jeszcze nie przywitałaś się z Mamą. :)
O jaki ładny brzuszek :)
OdpowiedzUsuńMy używaliśmy proszku dzidziuś, nic się nie działo, ale wiadomo każde dziecko jest inne.
pozdrawiam :)
Jeśli Mała, będzie miała ok skórkę, to oczywiście pomyślimy o tańszych alternatywach. Na razie drżę pod wpływem historii o tym jaką skórę jako dziecko miał mój Mąż i to z tego powodu.
UsuńDobrze, że pozałatwiałaś wszystko wcześniej i powoli zabrałaś się za pranie. Lepiej by wszystko czekało gotowe niż na ostatnią chwilę, w pośpiechu i nerwach wszystko robić. Poza tym później Mama nie ma już tyle siły i chęci..potrzebuje spokoju i odpoczynku!
OdpowiedzUsuńhttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
Dokładnie tak jak piszesz :) Co niektórzy się dziwią, ale jednak lepiej mieć coś naprzód zrobione, a później więcej wolnego. ;) Szkoda, że na studiach nie myślałam w tych kategoriach ucząc się do kolokwiów i egzaminów hehe. ;)
UsuńKurcze mi dwa ostatnie miesiące ciągnęły się bardzo i mimo że jestem z natury mega pesymistka przed porodem byłam spokojna, wyluzowana i nawet sie nie bałam :)
OdpowiedzUsuńT
Za to teraz po porodzie te dwa miesiące minęły jak jeden dzień ;)
pisane-szczesciem.blogspot.com zapraszam :)
No tak, Maluszki absorbują na tyle, że dzień mija za dniem i nagle okazuje się, że noworodek zaczyna śmigać po podłodze i bynajmniej nie jest już takim maluszkiem ;)
UsuńJaki brzuszek piękny :) Rozkładanie organizacji wyprawki w czasie moim zdaniem to najlepszy pomył jaki może być! Nie wyobrażam sobie teraz załatwiać wszystkie rzeczy + łażenie po sklepach + stres, że Mały się zaraz urodzi, a tu jeszcze nie wszystko gotowe!! :) A jeśli chodzi o pranie - ja zrobiłam jeszcze na początku września (nie dlatego, że mi się spieszyło do prania ;p), ponieważ jeszcze było ładne słoneczko i na dworze pranie załatwiłam w jeden dzień (a pralek poszły chyba z 3 ;p)! :) Poza tym stanie przy desce do prasowania w 9. miesiącu ciąży teraz dla mnie jest ciężką robotą, a wtedy wszystko ładnie ogarnęłam :D
OdpowiedzUsuńJUŻ TYLKO 8 TYGODNI I PRZYWITASZ MALEŃSTWO!!!! :D:D:D
Aż ciężko uwierzyć... chyba mogę mieć problem z ogarnięciem Takiej Ilości Szczęścia, gdy Córcia pojawi się po drugiej stronie brzuszka. :)
UsuńBrzuszek śliczny! Ty wyglądasz kwitnąco :) Dobrze, że zaczęłaś wcześniej przygotowywać wyprawkę, bo teraz możesz zająć się szczegółami, dopinać wszystko na ostatni guziczek :) Również nie wyobrażam sobie, by teraz u schyłku 8 miesiąca latać po sklepach, szukać i stresować się, że lada moment Nasza Córka może się urodzić. Tym sposobem zostało nam jeszcze kilka drobnych rzeczy, a kącik już gotowy, łóżeczko pościelone, przygotowane :) Pranie też lepiej zacząć wcześniej, a 32 tc wydaje mi się odpowiednim - też chyba tak zaczęłam. Kilka pralek było. Poprasowałam póki co ubranka 50-56, ale na dniach mam w planach zabrać się za te 62-68, by potem mieć już gotowe :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMy jeszcze kącika nie urządziliśmy, w głowie rysuje się już jakaś wizja, więc mam nadzieję, że w weekend raz dwa wszystko ogarniemy. :) A zakupy finiszujemy, ale jeszcze ciut rzeczy zostało. :)
UsuńJaki śliczny brzusio :)
OdpowiedzUsuńJak już poukładasz ubranka w szafce to też możesz je czymś przykryć (ja tak zrobiłam), bo wiadomo do szaf kurz też dociera, a to jeszcze dwa miesiące, aż zaczniesz ich używać.
Tak, właśnie chce je przykryć prześcieradłem :)
UsuńZazdroszczę Ci naprawdę. Tego, że już za 2 miesiące będziesz miała w ramionach swoje maleństwo. To, że masz taką możliwość. I także tego, że naprawdę baaaardzo ładnie wyglądasz mimo już zaawansowanej ciąży :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za tak miłe słowa. :)
UsuńWyglądasz cudownie! ;) Dwa miesiące... ale zazdroszczę! To jest jeden z tych momentów o których myślę "zaliczona baza". Czyli w razie czego, gdyby Maluch chciał już się rodzić to ma coraz większe szanse na zdrowy rozwój. Bo z tego co pamiętam, to właśnie po 32 tc rodzą się wcześniaki z ponad 90% szans na przeżycie. Idziesz ramę w ramię z moją szwagierką;) Powodzenia w przygotowaniach!
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że masz też szwagierkę w ciąży. :) Dużo wspólnych tematów.
UsuńPo 32 powinno już być ok... aczkolwiek najpewniej poczuję się pewnie po 36 tygodniu :) A po 37 zamierzam zacząć działać na ewentualne przyspieszenie porodu. :) Póki co nic się nie dzieje, więc mam nadzieję, że Córcia będzie donoszona. :) Dziękuję za komplement! :D
Piękniusi brzuszek.
OdpowiedzUsuńMi mój wciąż przypomina o błogosławionym stanie bo za cholerę nie chce zniknąć:)
Zniknie, zniknie. ;) A najważniejsze, że Zawartość brzuszka cała piękna i zdrowa po drugiej jego stronie ;)))
UsuńSympatyczny blog :) Jeśli chodzi o środki do prania dla wrażliwców polecam płatki mydlane dzidziuś lub białego jelenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta